RELACJE Z BALU ABSOLWENTÓW I PRZYJACIÓŁ V LO STARA ZAJEZDNIA 2019

JEDZ, PIJ I KOCHAJ…

W 2018 roku z pewną nieśmiałością (nie wiedząc czy się uda) organizowaliśmy Pierwszy (III edycji) Bal Absolwentów i Przyjaciół V LO w klubie Feniks; było kameralnie i „rodzinnie”. Tegoroczna impreza wymagała większych przestrzeni – było imponująco, uroczyście i galowo – inaczej. Rzeczy niezmienne to: towarzystwo – przednie, a sama zabawa klimatyczna i nastrojowa.

Poniżej trzy relacje balowo-okołobalowe.

 

CHARAKTERNE KRAKOWIANKI.

Przy jednym stole, między śledzikiem a barszczykiem, wesoło popijałyśmy wódeczkę. Lubimy nasze wybuchy śmiechu, metajęzyk z licealnych lat, wciąż te same szkolne opowieści, mniej lub bardziej modne kreacje i na pewno niemodne tańce w kółeczku. I super, że bal V LO daje przestrzeń na międzypokoleniową różnorodność i na różnorodność każdej z nas. A są wśród nas mężatki, rozwódki, singielki i wdowy. Każda z innym pakietem doświadczeń. Jedne pracują z pasji, drugie z rozpędu, trzecie zmagają się z chorobą, a jeszcze inne po raz kolejny układają sobie życie na nowo. Wszystko zaczęło się w zwyczajnej klasie I c w sali 36 z oknem na ogród oo. Kapucynów. Wyróżniała nas normalność😊 Czy w tym krył się sens?
Czasem nasze życiorysy biegną równolegle, czasem w przeciwnych kierunkach. Już wiemy, że raz się bywa na górze, raz na dole. Raz jest się słabszą, raz mocniejszą. Jak w życiu. A jak przystało na bal między żurkiem a wegańskim gołąbkiem były wspomnienia, fotki i radość, że możemy to świętować. Nadal jesteśmy dla siebie zabawne, czasem szajbnięte i zawsze pomocne. Dziewczęce przyjaźnie trwają do dziś nawet jeśli życie rzuciło nas na drugi koniec świata. W czasie balu nie obyło się bez niespodzianek, zadzwoniła do nas Łepkowska z Meksyku, która przyznała się, że też założyła odświętną sukienkę, by poczuć się balowo i być bliżej nas. W życiu najważniejsze są relacje: dobre, prawdziwe, z humorem. Ja mam licealną przyjaciółkę Kaśkę Łepkowską i najlepszą koleżankę z ławki Mleczko Katarzyna Adamczyk. Wszystko zaczęło się w niezwykłej klasie I c w sali 36. Dzięki Piątce mamy siebie.
Tekst: Magdalena Wadowska

 

BAL – REMINISCENCJE

Jak mawiał klasyk, a dokładnie Anna Patrycy w sztandarowej reklamie markowych produktów higieny damskiej lat 90-tych, do organizacji poprzedniej edycji Balu, w 2018 r., podchodziliśmy „z pewną dozą nieśmiałości”, a to dlatego, że mieliśmy świadomość historii – dwóch cyklów absolwenckich balów z połowy lat 90 oraz początku nowego millenium. Ale udało się, Bal 2018 w Feniksie, ze swoją szczególna atmosferą minionej epoki, był sukcesem, tak przynajmniej z relacji uczestników się dowiedzieliśmy. Niesieni pobalowym entuzjazmem podjęliśmy szybką i niezbyt przemyślaną decyzję: następny Bal musi być większy, lepszy i w ogóle naj.

Decyzję łatwo podjąć, jak zawsze zaś trudniej zrealizować. Po delikatnym zastanowieniu, znalezienie sali przygotowanej na przyjęcie znacząco większej liczby uczestników nie okazało się wielkim problemem. Radość i entuzjazm trwały, układane były propozycje menu, lista szlagierów do tańca, szczegóły organizacyjne.

Zapytacie więc, wszystko było ok, to po co o tym pisać?

Otóż nie wszystko szło jak sobie wymarzyliśmy, bo po pierwszej wezbranej, listopadowej fali zapisów licznik zgłoszonych uczestników przestał tykać. I na nic zdawały się ponawiane ogłoszenia o Balu, twarzoksiążkowe posty, wpisy na stronie Stowarzyszenia, akcje informacyjne, dzwonienie po znajomych. Wraz z końcem 2018 roku, zbliżał się też koniec zapisów w zredukowanej cenie, a tu ilość Absolwentów i Przyjaciół zapisanych na Bal z trudem przekraczała 150 osób. Kompletna, całkowita, totalna porażka. Zgłaszało się po kilka osób tygodniowo, jakiekolwiek estymacje finalnej liczby uczestników nie napawały optymizmem. Powolutku, wśród dotychczas optymistycznie nastawionych organizatorów zaczęło wkradać się zwątpienie. Czy zbierzemy tylu uczestników, ile potrzeba dla zamknięcia budżetu Balu?

Na szczęście nastąpił przełom. Po kolejnym „ostatecznym” przedłużeniu terminu zapisów ruszyła ich druga fala, wystarczająca, by wszelkie pesymistyczne myśli odeszły w kąt. Co było przyczyną? Nikt nie wie. Może było to wzmocnienie zespołu organizacyjnego, którego filarami byli Paweł Wójcik i Marcin Buś, przez skupionego na uatrakcyjnieniu naszego przekazu Kubę Rawskiego? A może napastowanie potencjalnych uczestników Balu większą ilością wiadomości wszelkimi możliwymi kanałami komunikacyjnymi? A może wrodzona przekora Zakładników? Albo efekt 500+? Tego nie dowiemy się nigdy.

Jakie było nasze zaskoczenie, gdy już po właściwym, ostatecznym terminie zamknięcia zapisów na Balu rozdzwoniły się telefony z prośbami o wejściówki spod lady. Chichot historii.

W organizatorów na nowo wstąpił duch entuzjazmu. Kolejne problemy były już betką. Czy po tych nerwach problemem mogło być posadzenie uczestników przy stołach, gdy wzajemne powiązania zgłaszane przez uczestników tworzą siatkę obejmującą 45 osób? Albo życzenia niektórych, powodujące, że bezpośrednio obok jednego z nadzwyczaj popularnych Zakładników chce siedzieć 10 osób? Cóż, nawet w tak wielkim lokalu jakim jest Stara Zajezdnia nie znalazł się okrągły stół na 300 osób! (trzeba Wam wiedzieć, iż przy okrągłym meblu z 1989 roku mogło jednorazowo usiąść tylko 58 osób)

A na koniec? Panowie wyczyścili buty, odprasowali koszule, wyciągnęli garnitury z pokrowców w szafach, zawiązali krawaty w windsorski węzeł, zaś Panie, w nowych koafiurach, według ostatniej paryskiej, czy londyńskiej mody, przywdziały designerskie kreacje, założyły imprezowe obuwie i wszyscy spotkaliśmy się na Balu!

Już teraz wiemy, że zrobimy wszystko, by odbył się kolejny Bal Absolwentów i Przyjaciół, edycji 2020 r. Już teraz na niego zapraszamy, w ostatni piątek karnawału 2020 r. Ale też już teraz wiemy, że bardziej ambitni niż w bieżącym 2019 roku raczej nie będziemy – pozostaniemy przy tegorocznej formule, starając się by przyszły Bal by co najmniej tak dobry jak ten właśnie przeżyty.
Tekst: Piotr Czekaj

 

ROZMOWY, DYSKUSJE, ZABAWA – czyli BALU cd.

Moje parę słów o balu…
Podobnie jak rok temu miałam okazję spotkać się z koleżankami i kolegami z V L.O. W tym roku zaskoczyła mnie obecność grona pedagogicznego, z którym było cudownie się spotkać w takich okolicznościach.
Wspaniała atmosfera, muzyczna oprawa, pyszne jedzenie oraz mnóstwo Absolwentów i Przyjaciół sprzyjało integracji oraz przywoływaniu wspomnień.

Bawiłam się fantastycznie i raz w roku polecam każdemu absolwentowi cofnięcie się do czasów beztroskich i pełnych wydarzeń, o których każdy z nas absolwentów potrafi opowiadać godzinami…
tekst: Katarzyna Wolańska

Zdjęcia: J. Bielewicz, archiwum SAiP

 

Dodaj komentarz